
Czy można mówić o samoobronie, jeśli przychodzisz do kogoś z siekierą w wielką niedzielę? Dlaczego nikt nie zauważył, jak przy głównej ulicy w świąteczne popołudnie ktoś zamordował nastolatkę? I wreszcie, jak poszukiwanie pisanek w ogrodzie może zakończyć się masakrą 11-osobowej rodziny? Wielkanoc to święto, które zdaje się przyciągać zbrodnie.
Wielkanoc jest popełnianych naprawdę całkiem sporo zbrodni. Większość z nich to nie są jakieś takie sprawy głośne, zagadkowe, o których mówi się w podcastach. Najczęściej to są takie typowe brzydkie zbrodnie prywatne. Sąsiad zabił sąsiada w wielkanocny poranek, bo się z nim pokłócił. Rodzinna impreza zakończyła się awanturą i komuś rozbito głowę. Jakaś ekipa urządziła sobie tzw. „jajeczko”, tylko za mało było jajeczek w stosunku do wódki, wszyscy się popili, pobili i ktoś zginął. Nie wiem, czy to wspomnienie ukrzyżowania tak jakoś wzmaga agresję, czy to raczej rezultat napięcia w relacjach rodzinnych i sąsiedzkich połączonego z alkoholem. W każdym razie coś jest z tą Wielkanocą nie tak!
Trzy historie krwawych świąt Wielkiejnocy w odcinku Wielkanocne masakry.
Źródła
GRONOWO
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/warminsko-mazurskie-zabil-sasiada-siekiera-w-wielkanoc/y2kj7hj
ŁÓDŹ
HAMILTON
Comments