top of page

Opowieść wigilijna - Adam sam w domu (Sława Wielkopolska 2004)



Opowieść wigilijna bez happy endu? Tak też bywa. Wigilia to taki wieczór w roku, w którym wszyscy czujemy się bezpiecznie. Ale nie każde święta są wesołe. I dzisiejsza historia – historia Adama samego w domu – niewiele będzie miała wspólnego z uroczymi przygodami Kevina.


Wesoła, uśmiechnięta


Natalia pochodziła ze Sławy Wielkopolskiej, chodziła do gimnazjum i należała do tych dziewczyn lubianych przez rówieśników. W amerykańskim serialu dla nastolatek nazwano by ją pewnie popularną. Miała dużo znajomych. Była wesoła, uśmiechnięta, lubiła zabawę. W wigilijny wieczór po rodzinnej kolacji udała się na imieniny do swojego kolego Adama mieszkającego kilkadziesiąt metrów dalej. Wtedy rodzina widziała ją po raz ostatni.


Opowieść wigilijna - krwawe ślady stóp


Rano w pierwszy dzień Świąt obudzili się i stwierdzili, że córki nie ma w domu. Zaczęli dzwonić na jej komórkę, ale Natalia nie odbierała. Podczas gdy wszyscy inni w Sławie Wielkopolskiej szykowali się do kościoła, wykładali potrawy na świąteczne śniadanie, rodzina Natalii zaczęła jej szukać. Natalia miała 15 lat, także na całonocne imprezy jeszcze trochę za wcześnie. Oczywiście pierwszym miejscem, w które się skierowali, był dom Adama. I tu już kilka metrów od domu było wiadomo, że wydarzyło się coś złego. Bo na śniegu widać było krwawe ślady butów, które prowadziły od drzwi Adama.


Jak skończyła się ta historia? Posłuchaj!




Źródła

bottom of page