top of page

Biała plebania (Wolbrom 1949)



Księża kazali matce wydać wyrok na własnego syna? Matka wykorzystała księdza, żeby pozbyć się nielubianego potomka? Czy ich wszystkich wykorzystała propaganda czasów stalinizmu?


Ta sprawa jest wyjątkowo tragiczna, bo pokazuje jak ta wielka polityka, wielka historia niszczy życie pojedynczych ludzi, rozbija rodziny. Ta wielka polityka, na którą pojedynczy człowiek nie ma żadnego wpływu, szczególnie jeszcze w tamtych czasach. Ale też nie może przed nią uciec. Staram się też nie oceniać bohaterów tych wydarzeń i pamiętać, że mówimy o czasach, które są tak odległe, tak inne i o ludziach, których doświadczenia i wychowanie tak bardzo różniło się od tego, czego ja sama doświadczyłam i co mnie ukształtowało. Że mogę tylko próbować to zrozumieć.


Gdzie jest Waldek?

15 grudnia 1949 roku Waldka widziano w Wolbromiu po raz ostatni. Chłopak nagle zniknął. Kiedy jego przyjaciele pytali, gdzie jest, jego matka mówiła, że wyjechał do Warszawy. Jednemu z nich dała nawet buty syna. Mówiąc, że jak wróci do domu, to już i tak będą na niego za małe, więc lepiej niech ten je nosi. Waldek do nikogo się nie odzywał z tej stolicy, ale też nikogo to specjalnie nie dziwiło. Chłopak nie należał do tych, którzy pisywali listy do kogokolwiek. Trzeba też przyznać, że nikomu go jakoś strasznie nie brakowało. Zawsze były z nim tylko same kłopoty, także ludzie nie wnikali, co i dlaczego. To też były takie czasy, że generalnie lepiej było nie wnikać. A to że ludzie znikali z dnia na dzień i nikt nie wiedział, co się z nimi stało, też nie było w tamtych czasach niespotykane, niestety. Także zniknięcie Waldka przeszło właściwie bez echa.

Mieszkańcy Wolbromia dowiedzieli się o jego prawdziwych losach dopiero latem 1950 roku, kiedy milicja wykopała na jednym z pól jego ciało.


Proces wolbromski


Prawda o tym, co się wydarzyło, była później wielokrotnie zakłamywana, dlatego trudno jest dzisiaj opowiedzieć tę jedną prawdziwą historię. Wiadomo natomiast, że w Polskiej Armii Podziemnej ostatecznie zapadł wyrok na Waldka Grabińskiego. Podczas procesu o jego wydanie oskarżono księdza z miejscowej parafii. Czy rzeczywiście miał z tym coś wspólnego?


Źródła


Dziennik Polski 1951 (16-18, 22): http://mbc.malopolska.pl/publication/8481

bottom of page