top of page

Czterech panów na wuesce nie licząc kota (Wola Życińska 1978)


Zastanawialiście się kiedyś, ilu mężczyzn i martwych zwierząt może pomieścić na raz jeden motocykl marki WSK? Ta historia jest dla Was!




W roku 1978 Wola Życińska była jedną z wielu wsi w Polsce, w których nie działo się za wiele, życie płynęło swoim tempem. Sianie, zbieranie, żniwa. Wioskę otaczają lasy, w których żyje trochę zwierzyny, także są to również tereny atrakcyjne dla tych, którzy polują. W pobliżu przepływa Pilica, dziś często są tu organizowane spływy kajakowe. Ale kiedyś w niewielkim stopniu inwestowano tu w rozwój turystyki. Raczej wsi spokojna, wsi wesoła.


Cztery komunie i pogrzeb


Był maj 1978 roku. Czas komunii – wielkie wydarzenie w życiu 8-9 latków i ich rodzin. Do dziś pamietam jakie emocje u mnie wzbudzały te białe sukienki komunijne i jak się ie mogłam doczekać, kiedy sama taką założę. I Beatka z Woli Życińskiej właśnie miała tego zaszczytu dostąpić. Beata była jednym z pięciorga dzieci Bolesława i jego żony. Jej rodzice mieli 6 ha ziemi. Więc nie jakoś bardzo dużo. Ale oprócz prowadzenia gospodarstwa Bolesław należał też do koła łowieckiego „Jeleń” i był tam strażnikiem. W piątek ojciec Beatki wyszedł z domu, gdy usłyszał strzały w lesie i już nie wrócił. Poszukiwania trwały tydzień.





Kara śmierci


W tej sprawie wydano wyrok śmierci, o którym ówczesne media milczały jak zaklęte. Dlaczego tym razem władzy nie zależało na pochwaleniu się skutecznością w łapaniu przestępców?





Źródła




bottom of page