top of page
Zdjęcie autoraZbrodnie Prowincjonalne

Kuba Rozpruwacz z Bródna (2000 -2006)



Mam dzisiaj dla was tajemniczą historię serii niewyjaśnionych spraw, które może łączyć jedna osoba – polskiego Kuby Rozpruwacza. Łączy je również motyw wykluczenia ze społeczeństwa.



2 sierpnia 2006 roku trzech 13-latków poszło do Lasu Bródnowskiego, żeby nazbierać jeżyn. Nie chodzili po ścieżkach, tylko weszli w głąb lasu. I tam, niedaleko ścieżki natknęli się na ciało. W pierwszym momencie pomyśleli – a jakże – że to manekin. Ale jak już wiemy, w pocastach true crime to nigdy nie jest manekin. Nastolatkowie podeszli bliżej i zobaczyli scenę jak z jakiegoś thrillera. Naga kobieta leżała na ziemi. Unosiły się nad nią roje much. Była przywiązana za nogi i ręce do drzewa paskiem od torebki.


Seryjny morderca?

Sposób ułożenia ciała, to jak ono zostało okaleczone sprawił, że śledczy nabrali pewnych obaw. Bo wyglądało na to, że nie tylko była to zbrodnia na tle seksualnym, ale również że sprawca czerpał przyjemność z torturowania swojej ofiary. Do tego z zeznań tych, którzy znali Baśkę, wynikało, że narkotyków nie brała. Wystarczał jej alkohol. Więc istaniało prawdopodobieństwo, że została odużona przez swojego mordercę, żeby można ją było łatwiej obezwładnić. To w jaki sposób była przywiązana do drzewa nasuwało przypuszczenia, że ktoś wiedział, jak to zrobić i być może robił to nie po raz pierwszy.





Było ich więcej?

Policjanci postanowili więc sprawdzić, czy aby taki lub podobny element nie pojawił się przy okazji innych niewyjaśnionych morderstw. I o ile sam motyw szpilki nigdzie się nie powtarzał, to policjanci dostrzegli pewne podobieństwa pomiędzy śmiercią Baśki, a dwiema innymi makabrycznymi zbrodniami.


Źródła



Odcinek „Interwencji”:


Comments


bottom of page