To będzie historia o tym, jak nasz umysł potrafi wykreować rzeczywistość do tego stopnia, by z pozoru zupełnie zwyczajną osobę pchnąć do odebrania komuś życia.
Ta historia rozpoczyna się w malowniczym miejscu, nad jeziorem Nierzym, wśród lasów. W okolicy takiej typowo rekreacyjnej, wypoczynkowej należącej do miejscowości Zdroisko.
Kobieta szukająca torebki
I w środę, 13 stycznia, jeden z pracowników ośrodka wypoczynkowego nad jeziorem Nierzym spotkał w lesie kobietę, która dziwnie się zachowywała. Zauważono ją na monitoringu jednego z obiektów nad jeziorem Nierzym. Wyglądała jak gdyby się zgubiła, albo coś jej się stało. Jednak kiedy pracownik podszedł i zapytał ją, czy wszystko w porządku, zaczęła mówić coś o swojej torebce, że nie wie, co z nią zrobiła i jej szuka. Wyjaśnienie nadeszło jednak dość szybko. Bo w lesie, nad jeziorem, jakieś 100 metrów od drogi znaleziono martwą kobietę. Na ciało natkną się ten sam pracownik obsługi ośrodka wypoczynkowego, w pobliżu miejsca, w którym kręciła się kobieta szukająca torebki. Poszedł po jej śladach na śniegu i znalazł ciało. Na śniegu widniały ślady krwi. Ofiarą okazała się 49-letnia Dorota, mająca zespół Downa, a błądzącą po lesie kobietą - jej siostra Elżbieta.
Wszystkie nieszczęścia Elżbiety
Elżbieta od lat opiekowała się swoją młodszą siostrą, która urodziła się z zespołem Downa. Od pewnego czasu zaczęła jednak coraz bardziej martwić się o ich wspólną przyszłość. Czuła się opuszczona, samotna, a sytuacja finansowa, choć stabilna, dostarczała Elżbiecie ciągłych zmartwień. Najbardziej niepokoiło ją to, co się stanie z Dorotą, gdy ona nie będzie już w stanie się nią opiekować. Jak to się stało, że Dorota skończyła swoje życie uduszona nad jeziorem Nierzym?
Źródła
O gminie
O sprawie
Polskie zabójczynie 3 odc. 2 „Mordercza odpowiedzialność”
Kommentare