
Akt oskarżenia w tej sprawie obejmował 14 zarzutów – począwszy od kradzieży medalika z wizerunkiem Papieża i sprzedaży cudzej szlifierki do lastryko, przez bigamię, aż po morderstwo. Oto historia Grzegorza Tyklewicza.
18 sierpnia 1979 roku na miejscowy posterunek MO zgłosił się pan Zenon, rolnik z Gaju Wielkiego. Pan Zenon zbierał dzikie gruszki w lesie. I tam w pobliżu drzewek owocowych poczuł dziwny zapach. Szybko stwierdził, że wydobywa się on z jakiejś takiej sterty niewielkiej słomy, która leżała pomiędzy drzewami. Nie było żadnego sensownego powodu, żeby ktoś miał przynosić w takie miejsce słomę. No chyba że chciałby w tej słomie coś ukryć. No i niestety taki właśnie był powód. Pan Zenon w tej stercie znalazł martwą kobietę.
I to była pierwsza z trzech ofiar mordercy, który grasował w podpoznańskich wsiach pod koniec lat 70. - Grzegorza Tyklewicza.
Źródła
Akta o ułaskawienie GRZEGORZA TYKLEWICZA W: Archiwum Akt Nowych
Grzegorz Kaczmarowski „Rok i reszta życia” [w:] „Ekspres reporterów” 1983, tom 2.
Comments