Do kogo należał krwawy odcisk dłoni na ścianie lwowskiego klasztoru? I dlaczego w cichej klasztornej celi doszło do morderstwa? Oto historia z międzywojennego Lwowa.
Rankiem 20 września 1925 roku do bram klasztoru na Górze Goluszowskiej zapukało dwóch policjantów i poinformowało brata furtiana, że otrzymali zgłoszenie, jakoby w klasztorze popełniono morderstwo. Zakonnik był zdumiony, bo o niczym takim nie słyszał. Na Górze Goluszowskiej trwał zupełnie zwyczajny poranek. Zakonnicy dopiero wstawali, modlili się, w kuchni szykowano śniadanie, wszystko przebiegało swoim zwykłym spokojnym rytmem. Jakie morderstwo? Gdzie? Wkrótce jednak okazało się, że to prawda.
Masakra mnichów, bolszewicki szpieg - plotki o tej zbrodni przybrały niewiarygodne rozmiary. A co tak naprawdę wydarzyło się za murami klasztoru?
W odcinku KOD DO APLIKACJI BOOKBEAT, pozwalający na słuchanie audiobooków przez 30 dni za darmo. Link do promocji: https://www.bookbeat.pl/prowincjonalne?utm_source=youtube&utm_medium=podcast&utm_campaign=zbrodnie+prowincjonalne+30+days&utm_content=video
Źródła
Jürgen Thorwald: „Stulecie detektywów” https://www.bookbeat.pl/ksiazka/stulecie-detektywow-275316
Mariusz Gadomski „Jak zabijać to tylko we Lwowie” https://histmag.org/Premiera-Mariusz-Gadomski-Jak-zabijac-to-tylko-we-Lwowie-21636
Comments