top of page
Zdjęcie autoraZbrodnie Prowincjonalne

Piosenka o panu Grzeszolskim (Sosnowiec 1933)


Oto historia najsłynniejszego międzywojennego truciciela - Pawła Grzeszolskiego z Sosnowca. Czy śmierć żony i dwójki nastoletnich dzieci z niewyjaśnionych przyczyn w ciągu pół roku może być przypadkowa? I co z przekonaniem, że trucizna jest bronią kobiet?




Grzeszolski z ulicy Rybnej


W tej opowieści czuć klimat dusznego małego miasteczka, w którym wszyscy znają sekrety sąsiadów, albo wydaje im się, że je znają. Dzielnica Pogoń, w której rozegrał się dramat rodziny Grzeszolskich, jeszcze na początku XX wieku stanowiła wieś, jedną z tych, z których połączenia ostatecznie powstał Sosnowiec. Ale wciąż była to okolica trochę prowincjonalna. I ten małomiasteczkowy klimat można odczuć nawet dzisiaj, przechadzając się ulicą Rybną, na której w latach 30. stała kamienica rodziny Grzeszolskich. Ulica jest tak samo wąska jak wtedy, z obu stron wznoszą się stare 2-piętrowe kamienice z czerwonej cegły, z niemiłosiernie obłażącym tynkiem. Jeszcze gdzieniegdzie o dawnej świetności tej ulicy przypominają obłupane resztki elementów dekoracyjnych na fasadach kamienic, resztki ozdobnego balkonu... Ma się wrażenie, że niewiele się tutaj zmieniło od tamtego czasu, oprócz tego, że wszystkie budynki stopniowo niszczeją.


Ulica Rybna dzisiaj

Warsztat Grzeszolskiego na ulicy Rybnej w latach 30.

Rodzina Grzeszolskich


Paweł Grzeszolski, jego żona Anna oraz dwoje dzieci, a właściwie już nastolatków – Lucyna i Jerzy, bliźnięta, mieszkali na pierwszym piętrze kamienicy, na drugim miał swój gabinet i małe laboratorium Paweł. Budynek należał do rodziców Anny – państwa Bugajów.

Grzeszolscy byli szanowaną rodziną i żyli na dobrym poziomie. Paweł był człowiekiem wykształconym – ukończył szkołę handlową w Będzinie, później przez 2,5 roku uczęszczał na kursy budowy maszyn w Berlinie. Oprócz tego, że zarządzał własną małą fabryczką, pracował jeszcze jako zastępca dyrektora w dziale sprzedaży w Rurkowni Huldczyńskiego.

Grzeszolski miał też sekret, który właściwie sekretem wcale nie był, bo trąbił o tym cały Sosnowiec. Spotykał się potajemnie z pensjonarką, młodszą o 17 lat Pelagią Staciwińską.




Tajemnicze śmierci w domu na Rybnej


W grudniu 1933 na skutek gwałtownej choroby zmarła Anna Grzeszolska. Kilka miesięcy później nie żyły również jej dzieci. Czy Paweł Grzeszolski otruł swoją rodzinę, by ułożyć sobie życie z kochanką? A może to jego szwagierka, Eugenia Kuczalska, postanowiła za wszelką cenę zająć miejsce siostru u jego boku? Posłuchajcie!




Kuczalska i Staciwińska podczas procesu truciciela z ulicy Rybnej


Paweł Grzeszolski


Paweł Grzeszolski truciciel z Sosnowca - na środku, z tyłu.


Lucyna, Anna i Jerzy Grzeszolscy



Źródła:


Archiwalne wydania gazet


Książka: Zbigniew Białas „Tal” https://lubimyczytac.pl/ksiazka/265776/tal

Comentarios


bottom of page